tel: + 48 510 089 880    e-mail: sprzedaz@cormedia.pl

Aktualności

sty 20

Emotki w mediach społecznościowych! Dlaczego, kiedy, po co i dla kogo

Jako że jesteśmy wzrokowcami naturalnie większą uwagę skupiamy na obrazie niż na słowach. Informacja przekazana za pomocą odpowiedniej grafiki niejednokrotnie jest bardziej czytelna niż solidny komunikat.

Czy używanie emotikon w marketingu wydaje się zatem rozsądnym pomysłem na wyrażenie emocji?

Emotikony w marketingu? Po co?

Czym są emotki tłumaczyć nie trzeba – używa ich prawie każdy! Zastępujemy nimi coraz więcej słów, a czasami nawet zdań. Korzystamy z nich już nie tylko w wiadomościach prywatnych. Emotikony znalazły swoje miejsce w mediach społecznościowych. Łatwiej w ten sposób nawiązać bliski kontakt z klientem. Ich użycie ma na celu ocieplenie wydźwięku wiadomości i ułatwienie zrozumienia przekazu. Emotki pomagają też w wywołaniu u użytkownika emocji, a te z kolei są niezbędne do zwiększenia zaangażowania użytkownika i konwersji, czyli na przykład zakupu, zapisania się do newslettera, czy chociażby komentowania! Z kolei używane w kampaniach linków sponsorowanych mogą znacząco zwiększyć klikalność.

Dla kogo tak, a dla kogo nie?

Warto pamiętać o swoim kliencie docelowym! Czy jest to osoba młoda, czy nieco starsza? Poważna, a może rozrywkowa? Każdy odbiorca w zależności od reprezentowanej kategorii na pewno inaczej będzie odbierał elektroniczne uśmieszki czy całuski! Jeśli więc tworzysz content dla poważniejszych odbiorców, postaraj się nie przesadzać z ilością buziek w postach.

Kiedy i jak ich używać?

Coraz więcej marek decyduje się używać emotikon na swoich kanałach społecznościowych, czy nawet w kampaniach marketingowych. Ważne jednak by pamiętać, że emotikony muszą być dostosowane do naszej wiadomości. Oczywiście trzeba uważać, aby ich natężenie nie spowodowało u odbiorcy oczopląsu. Pomimo, że służą one przyciąganiu uwagi – zbyt wiele emotikonów w poście sprawi, że uzyskamy efekt odwrotny do zamierzonego i post będzie wyglądał co najmniej nieprofesjonalnie, a może nawet infantylnie!

Autor: Aleksandra Jędrzejewska specjalistka ds. mediów społecznościowych

Zobacz także

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *